Uzasadnienie
- jedzenie w miarę ok, na śniadania były produkty o przeciętnej jakości (sery, wędliny), obiadokolacje względnie dobre poza tym, że bywały zimne i nie zależało to od pory przyjścia na posiłek. Raz zdarzyło się, że mięso było przesolone, a desery były codziennie takie same (budyń lub ryż z cukrem). Tylko raz zdarzyło się ciasto czekoladowe z nadzieniem budyniu z dnia poprzedniego. Właściciel nachalnie namawiał na zamówienie napoju do obiadoklacji, a kiedy się odmówiło wyraźnie wykazywał niezadowolenie i arogancję przez co jedzenie w takiej atmosferze nie było przyjemne. Największa sympatią darzył Niemców, a nawet Polacy regularnie zamawiające drinki byli obsługiwani z łaską. Dodatkowy zarobek był dla niego priorytetem,
- zakaz wnoszenia napojów i przekąsek do pokoju hotelowego i nakaz korzystania z minibaru – właściciel zauważając wystającą butelkę z torby agresywnie oświadczył, że nie można ich wnosić do hotelu, ponieważ to jest hotel a nie dom prywatny. Uwagę odnośnie wnoszenia napojów zwrócił równie innym Polakom. Cena 0,5 L butelki wody w minibarze w pokoju to 2 Leva, a w supermarkecie 1,5 L butelka kosztuje 0,9 Leva,
- warunki w pokoju hotelowym – brudna i zniszczona wykładzina, grzyb występujący w okolicach umywalki, brodzika i na zasłonie prysznicowej; poplamiona firanka; zniszczone lustro. Przez cały tygodniowy pobyt nie została zmieniona pościel i ręczniki co przy tej temperaturze, powinno się zdarzyć choć raz. Kolejnym problemem była klimatyzacja, która kapała cały czas, niezależnie od tego czy była włączona czy nie. Po zwróceniu uwagi na ten problem, syn właściciela stwierdził, że z czasem ustanie. Sprzątaczki, które codziennie odkurzały wykładzinę były świadome tej sytuacji. Przez nieustannie kapiącą wodę z klimatyzatora cały czas utrzymywała się mokra plama na wykładzinie co powodowały nieprzyjemny zapach w pokoju. Nawet odświeżacz powietrza nie był w stanie go zniwelować. Fakt brzydkiego zapachu w swoim pokoju zauważyła również inna para Polaków,
- zapłaciliśmy dodatkowo za pokój z widokiem na morze, a został nam przydzielony pokój z widokiem na drugie skrzydło budynku. Po zgłoszeniu właścicielowi, usłyszeliśmy, iż widok na morze jest, tylko „trzeba się wychylić”,
- odległość hotelu od morza wynosi więcej niż 700 metrów, a powrót taką stromizną przy dodatkowo wysokiej temperaturze jest męczący.
Komu odradzasz i dlaczego?
Podsumowując właściciel jest wyjątkowo aroganckim i nastawionym tylko na zysk człowiekiem, co przekłada się na jego pozytywne nastawienie do osób, które zamawiają dodatkowe napoje i wręcz odwrotne dla tych, którzy nic nie zamawiają i nie przynoszą mu dodatkowego zysku. Jego butna i pretensjonalna postawa zniechęca do pobytu przez co chcieliśmy jak najszybciej z tamtąd wyjechać. Wybierając ten hotel sugerowaliśmy się pozytywnymi opiniami innych osób, a także wysoką oceną na holiday check co nijak przykłada się na rzeczywistość. Tak wysokie oceny bardzo na dziwią. Mieliśmy nadzieję na miłe spędzenie tygodnia, lecz szybko rozczarowaliśmy się już na początku, zobaczywszy pokój, w którym będziemy mieszkać oraz widząc lekceważący stosunek właściciela do nas. Wychodząc z pokoju nawet na chwilkę zamykajcie walizki, a pieniądze zabierajcie ze sobą, ponieważ oprócz sprzątaczek dostęp do pokoju mają także właściciele! Z całego serca nie polecam wyboru tego hotelu!
Ponadto, wybierając się do Bułgarii uważajcie podczas zakupów. Najlepiej je robić w większych supermarketach, a nie w tych mniejszych i na straganach, gdzie to właściciele obsługują klientów. Dokładnie liczcie ile Wam wydają i uzgadniajcie cenę przed zakupem oraz sprawdzajcie i zabierajcie paragony. Jadąc do Słonecznego Brzegu lub Nessebaru za autobus podmiejski zapłacicie 1,5 Leva, a za busa 3 Leva. Bułgarzy są nastawieni tylko na zysk i za wszelką cenę mogą próbować oszukać lub okraść turystów.
Dane wyjazdu
śniadania i obiadokolacje (HB), internetowe biuro podróży, wypoczynek, pokój standardowy, 1 tydzień, Neckermann Polska, podróżuje 1 raz w roku