Kombo Beach

Całkiem fajny zespół czterech dwupiętrowych budynków. Nie pierwszej świeżości, ale ok. Czysto w budynkach i na terenie kompleksu oraz plaży. Dyskretna ochrona od strony plaży i ulicy. Goście głównie Anglicy, Holendrzy, Skandynawowie i Polacy. Jednostkowo słyszałem Niemców i Rosjan. Dzieci i młodszej młodzieży brak. Darmowe wi-fi w lobby ale tylko dla wytrwałych. Wolne i przerywające, wystarcza na pochwalenie się fotkami na fb ;-) Byliśmy nastawieni na bardzo skromny hotel bez luksusów. Trochę obawialiśmy się Gambii jednak mamy zaufanie do Rainbow Tours i postanowiliśmy zaryzykować. Hotel prezentuje się skromnie ale ładnie. Teren hotelowy zadbany, dookoła przepiękna zieleń, na plaży czuwali ochroniarze nad naszym spokojem, aby nikt nie przeszkadzał gościom hotelowym. Obsługa bardzo miła, uczynni i uśmiechnięci. Pokoje skromne,  sprzątane codziennie wraz z wymianą ręczników na nowe. Jedzenie było smaczne, restauracja czyściutka. Położenie hotelu jest bardzo fajne gdyż niedaleko jest do centrum a tam knajpki, restauracje, okoliczne bazarki i sklepiki z różnego typu pamiątkami z podróży. Bardzo spodobał mi się ten kierunek, z chęcią wybrałabym się jeszcze raz :) Pokój "premium" na II piętrze pierwszego pawilonu. Dość obszerny, wygodne łoże małżeńskie, meble metalowe stylizowane na afrykańskie, mały telewizor. Gniazdka elektryczne typu brytyjskiego, tylko jedno (przy suszarce) typu europejskiego. Balkon z bocznym widokiem na ocean oraz na basen i ogród. Lodówka i klima sprawnie działają. Sprzątany codziennie. Łazienka po remoncie jakiś czas temu, z wieloma niedoróbkami ale nie czepiajmy się szczegółów ;-) Bezpośrednio przy fajnej plaży. Zaraz po wyjściu z hotelu na ulicę, mamy: 2 kantory, 2 sklepy w tym jeden z alkoholem ( dość drogi: markowa wódka 1l 800-1000dalasi, markowe whisky 1l 1200 dalasi, piwo 50 dalasi - w knajpach jest taniej)  4 restauracje i bary ( super jedzenie), taksówki i niezliczona ilość chętnych pomocy Localsów. Bardzo bezpiecznie, choć w pierwszej chwili można poczuć się nie pewnie ( nie przejdziesz paru metrów bez asysty). Po 2 dniach, jak się pozna lokalnych chłopaków i zwyczaje jest super ale dalej nie przejdziesz paru kroków bez wszechobecnych przywitań i pozdrowień. Zresztą potrafią dosłownie wszystko załatwić o każdej porze. Gambijczycy tacy są i choć potrafią wkurzyć narzucaniem się, to są bardzo przyjaźni i bezpieczni wieczory z muzyką "na żywo" , mały basen (nie korzystaliśmy) Plaża publiczna, szeroka, z łagodnym zejściem do morza. Przy odpływie, poszerzała się o 30m! Czysty piasek, leżaków dostateczna ilość, sprawny serwis plażowy. Ochrona części hotelowej pilnuje, aby lokalni handlarze nie byli namolni. Mieliśmy BB czyli tylko śniadania. Jajka w paru postaciach smażone na bieżąco, dodatkowo jakaś kiełbaska, bekon, fasolka. Z wędlin tylko salami, jeden rodzaj sera. Duży wybór pieczywa, gofry, płatki śniadaniowe, owoce (2 rodzaje) Szału nie ma, ale w porównaniu z innymi hotelami nieźle. Pozostałe wyżywienie poza hotelem- dużo taniej i lepiej. Żadnych problemów żołądkowych!

Wakacje Kombo Beach